Przeskocz do treści
Tags

Kawałki duszy w obcym ciele

12 marca 2010

Naukowcy nie mają wątpliwości: podczas przeszczepu do organizmu człowieka
przenoszone są nie tylko tkanki. W wielu przypadkach zmienia się osobowość, ludzie zaczynają robić rzeczy, które były im obce przed operacją.

Jim potrzebował nowych płuc, ale taki przeszczep przeprowadza się razem z sercem. Po udanej transplantacji organów z niewiadomego powodu zaczął odczuwać smutek i przygnębienie – uczucia, jakich dotąd nie doświadczał. Wkrótce popadł w depresję i konieczna okazała się pomoc lekarza. By znaleźć klucz do cierpień pacjenta, terapeuta postanowił odszukać rodzinę dawcy. Wkrótce okazało się, że Jim nosi w sobie serce mieszkanki Nowego Jorku, która popełniła samobójstwo właśnie z powodu depresji! Pewnej ośmiolatce wszczepiono serce dziesięciolatki, która została zamordowana. Dziecko zaczęło bać się ciemności i krzyczało przez sen. Matka była zmuszona szukać dla niego pomocy u psychologa. Dziewczynka opowiadała o koszmarach sennych, w których przeżywała scenę zabójstwa dawczyni jej serca. Obrazy były tak realistyczne, że zdołała dokładnie opisać twarz mordercy. Policja wykonała portret pamięciowy, a identyfikacja i zatrzymanie zbrodniarza okazały się kwestią tygodni. Coraz więcej osób po przeszczepie przyznaje się do radykalnych zmian w swoim życiu emocjonalnym. Psycholog, neurolog i immunolog, dr Paul Pearsall postanowił bliżej zająć się tym problemem. Po spisaniu rozmów z pacjentami i zebraniu informacji od rodzin dawców wydał książkę „Kod serca”. Z jego pracy wynika, że większość ankietowanych osób odczuwała przypływ jakiejś nieznanej energii. Gdy 47-letnia Debbie Vega, którą poddano operacji przeszczepu serca, wybudziła się z narkozy, pielęgniarka spytała, czy ma jakieś specjalne życzenie. Pacjentka odparła, że chętnie napiłaby się… piwa. Ponieważ kobieta ta nigdy wcześniej nie spożywała alkoholu, taka odpowiedź zaskoczyła ją samą. Nie był to jednak koniec przedziwnych zdarzeń. Kilka miesięcy po wyjściu ze szpitala Debbie wsiadła do auta i – ku swemu przerażeniu – pojechała prosto do restauracji z fast foodem. – Miałam – wyjaśniła – potworny apetyt na kurczaka i zagryzienie mięsa czekoladowym batonem! A przecież zawsze unikałam tego rodzaju jedzenia, uznając je za okropne i niezdrowe. Jeszcze później okazało się, że prawdziwą torturą jest dla mnie słuchanie tak kiedyś ukochanej muzyki klasycznej, i że wolę sięgać po płyty z rapem! Nic dziwnego, iż w końcu zadała sobie pytanie, czy ma to związek z przeszczepem serca. Postanowiła odszukać rodzinę dawcy. Fakty, które poznała, wprawiły ją w osłupienie.

Nie tylko w mózgu

– Dowiedziałam się, że mam serce Howie Vareena, osiemnastolatka, który wypychał kieszenie batonami, uwielbiał rap i ku rozpaczy rodziców opychał się „szybkim jedzeniem” – mówi Debbie. Doktor Pearsall nie potrafił wytłumaczyć mechanizmu tego zagadkowego zjawiska. Wiedział tylko, że w świetle prowadzonych przez niego badań serce wydaje się być tym ośrodkiem w ciele, który jest nosicielem swoistego kodu. – To ten kod kieruje wzajemnym porozumiewaniem się komórek oraz chroni siły życiowe człowieka – przekonuje lekarz. W 1993 roku badacze z Human Energy Laboratory na Uniwersytecie w Arizonie utworzyli nowy dział nauki – kardiologię energetyczną. Zajmuje się ona poszukiwaniem dowodów na istnienie energetycznej i psychicznej więzi łączącej mózg z sercem. Bezpośrednim efektem prowadzonych doświadczeń była konstatacja, że w naturze informacja i energia gromadzone są wszędzie. Badacze opracowali teorię wrażeń systemu dynamicznego, której podstawowa teza brzmi: wszyscy ludzie, miejsca, przedmioty i siły są powiązane hierarchicznie w aspekcie wielostronnego wzajemnego wpływania na siebie materii i energii. Natomiast cielesną manifestację tej infoenergii stanowi człowiek. W ten sposób próbuje wyjaśnić się, jak to możliwe, że razem z organem biorca przejmuje nagromadzone w nim emocje, informacje oraz energię życiową. Za tym, że nasza duchowość nie jest umiejscowiona wyłącznie w mózgu, przemawiają również wyniki badań prowadzonych przez naukowców na Uniwersytecie w Iowa. Według nich, ciało i mózg są nierozerwalną jednością, a procesy określane jako duchowe zachodzą w całym organizmie, a nie jedynie w naszych głowach. Do podobnych wniosków doszedł doktor Ming-He Huang z Akademii Medycznej w Harvardzie. W 1995 roku odkrył on w sercu komórki, które nazwał Intrinsic Cardiac Adrenergic (ICA). Posiadają one właściwości magnetyczne, co oznacza, że serce reaguje na wytwarzane przez nie pole. W wyniku długotrwałych doświadczeń naukowcy doszli do wniosku, że pomiędzy sercem a mózgiem funkcjonuje łączność elektromagnetyczna, a produkowany w sercu enzym Atrial Naturetic Factor (ANF) komunikuje się nie tylko z mózgiem, ale też z układem odpornościowym! Wszystko wskazuje więc na to, że nasza świadomość nie jest przypisana do mózgu, a jej obecność można odkryć w każdej komórce ciała. Składają się na nią emocje i pamięć, będące niejako stemplem naszej tożsamości. Kilka lat temu pogląd ten wywołał burzę. Prowadził bowiem do wniosku, że świadomość jest w stanie przetrwać fizyczną śmierć ciała, skąd był już tylko krok do kolejnego epokowego stwierdzenia, a mianowicie, że przeszczep narządów wewnętrznych tak naprawdę oznacza transplantację duszy! Prawdopodobnie każdy narząd ma własną duszę, w której zapisana zostaje osobowość i charakter jego właściciela. Jak wynika z badań prowadzonych w klinice w Hanowerze, co trzeci pacjent z wszczepionym sercem samobójcy albo skazanego na karę śmierci kryminalisty, czuł się nieswojo i skarżył na zły nastrój. – Z informacji uzyskanych od biorców wynika, że transplantacja organów jest zarazem przeszczepem osobowości – mówi neurolog, prof. Bernard Linke. – Pacjenci boją się, że po operacji będą kimś innym. A ponieważ lęk przed utratą własnej tożsamości jest bardzo silny, możemy tu mówić o rodzeniu się nowego rodzaju fobii. Poza tym nie zapominajmy, że transplantacja wpływa również na system immunologiczny, który od dawna traktowany jest jako „część osobowości”.

Podzielona psychika

Pewna dziewczynka, nie posiadająca jakichkolwiek uzdolnień artystycznych, po otrzymaniu serca od utalentowanego muzycznie rówieśnika zajęła się komponowaniem. Gospodyni z wszczepionym sercem call girl zaczęła nieoczekiwanie odwiedzać nocne lokale rozrywkowe – jej marzeniem stał się striptiz na scenie! Natomiast nastolatek z sercem chłopca, który utonął w basenie, nie mógł poradzić sobie z irracjonalnym strachem przed zanurzeniem w wodzie. Większość pacjentów po transplantacji serca mówi o dojmującym wrażeniu podzielonej psychiki. Zajmującą się tym zagadnieniem prof. Brigitte Bunzel z Austrii zafascynował przypadek kobiety, która czuła, że duszę i ciało dzieli z jeszcze jedną osobą. – Moje dotychczasowe Ja zamieniło się w My – wyznała pacjentka zaskoczonej pani psycholog. Z dwustu osób z przeszczepionymi narządami wewnętrznymi, które poddano badaniom, ponad sto pięćdziesiąt przyznało, że w ich charakterze doszło do najróżniejszych zmian. Dotyczyły one sposobu odżywiania, zainteresowań, nierzadko jednak również sfery erotycznej. Tym samym powstało pytanie, jak to się dzieje, że organy wewnętrzne są w stanie pamiętać przeżycia swoich właścicieli? I na jakiej zasadzie wspomnienia te zostają przeniesione do nowego ciała? – Kluczem do rozwiązania zagadki jest oczywiście serce – uważa prof. Gary Schwartz z Uniwersytetu w Arizonie. – W ciele człowieka to ono okazuje się najsilniejszym „generatorem energii elektromagnetycznej”. Z niego pochodzi ponad 5 tysięcy miliwoltów prądu! Mózg produkuje go o wiele mniej, bo tylko od 100 do 140 mv. Dysponując ilością energii, jaką wytwarza serce, moglibyśmy zapalić żarówkę! Do równie zadziwiających zjawisk należy zaliczyć wspomniane już pole magnetyczne serca. Jest ono pięć tysięcy razy silniejsze odpola mózgowego, a z pomocą czułego magnetometru i EKG można je wytropić w każdym miejscu ciała,a nawet zmierzyć z odległości 30- 40 metrów. – Ta energia krąży w całym organizmie – wyjaśnia prof. Schwartz.- Przy czym informacje, jakie ze sobą niesie, są odbierane i przekazywane dalej przez wszystkie organy. Tak więc każda tkanka w naszym ciele ma swój „mózg”. Jeśli potwierdzą to badania, będziemy mieli dowód,że myśli, uczucia, strach i marzenia znajdują się zarówno w mózgu, jak i w sercu. Myślę, że to właśnie ta „pamięć” wędruje z narządem dawcy do ciała biorcy, a potem zmienia czy też modyfikuje jegoosobowość.

Krew pamięta

Ostatnio Lynn Margulis, światowej sławy ekspertka w dziedzinie ewolucji, opisała mądrość funkcyjną komórek,którą można by uznać za rodzaj świadomości. Badania neurologicznewykazały, że w neuronach zostaje zakodowana pamięć bólu. Z tego powodu niełatwo się go pozbyć. Wyjaśniałoby to przyczynę problemów 37-letniej Amerykanki Catherine Bechman, w której piersi bije serce 11-letniego chłopca. Już po operacji Catherine zaczęła odczuwać w plecach silne bóle. Wędrowała od specjalisty do specjalisty, z których żaden nie potrafił postawić sensownej diagnozy. W końcu pewien psycholog poradził jej, by postarała się ustalić przyczynę zgonu dawcy. Jak wyjaśnili rodzice chłopca, ich syn zginął uderzony w plecy przez jadący z nadmierną prędkością samochód. Wygląda na to, iż po przeszczepie organy funkcjonują z nabytym już bagażem doświadczeń, tyle że w obcym ciele. A jeśli tak się dzieje, śmierć nie jest kresem naszego życia. Jednak, by w tej kwestii uzyskać pewność, należy znaleźć kolejne mocne dowody o charakterze naukowym. Jedno nie ulega wątpliwości: pomiędzy komórkami w naszym ciele a mózgiem istnieje szczególna relacja. Przyjrzymy się eksperymentowi przeprowadzonemu w USA w ramach programu badawczego INSCOM (Intelligence and Security Command). W probówce razem z superczułą sondą podłączoną do wykrywacza kłamstw umieszczono krew. W sąsiednim pomieszczeniu osoba, od której ją pobrano, oglądała zarejestrowane na magnetowidzie sceny przemocy. Ilekroć pojawiały się obrazy drastyczne, detektor odnotowywał podwyższony stan poruszenia komórek krwi w probówce. Podczas kolejnego testu wspomniany człowiek został umieszczony w pokoju oddalonym od laboratorium o kilkadziesiąt metrów. Mimo to wcześniej pobrana krew wciąż rejestrowała jego odczucia.

ILONA SŁOJEWSKA, Angora nr 11.

From → Artykuły

Dodaj komentarz

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.