Przeskocz do treści

UFO – PRZYJACIELE CZY WROGOWIE ?

18 października 2010

Steven Greer w wywiadzie z Henrik Pilgrem’em z Red Ice Creation
13 maja 2010

transkrypt wypowiedzi dr. S. Greera:

Steven Greer

Stephen Hawking ostatnio jest często cytowany za sprawą, swojej kontrowersyjnej wypowiedzi przestrzegającej przed ewentualnym kontaktem z ET (Extraterrestials czyli Pozaziemscy). Hawking uprzedza, że owi ET mogą nie być przyjaźnie nastawieni do nas i nasz kontakt z nimi może nam przynieść więcej szkody niż pożytku.  Jeśli mam to skomentować, to mogę powiedzieć, że Hawking z sobie znanych powodów nie zauważa dwóch podstawowych wniosków, które płyną z naszego dotychczasowego doświadczenia:
1. nie zauważa, że ET kontaktują się z nami od tysiącleci, co znajduje swoje potwierdzenie w mnóstwie historycznych dowodów
2. nie dostrzega również tego, że nie ma praktycznie dowodów nieprzyjaznych zachowań ze strony ET w stosunku do ludzi, a można założyć, ze gdyby takowe były, z pewnością byśmy je zauważyli.
Jest też trzeci wniosek:
3. Jeżeli potraktujesz hollywoodzkie produkcje jako projekcję naszej zbiorowej wyobraźni nietrudno Ci przyjdzie zrozumieć, że istoty, które dysponują multiwymiarową technologią i poruszają się z szybkością większą od szybkości światła nie mają raczej potrzeby kolonizowania i podbijania jakiejkolwiek cywilizacji. Ich możliwości technologiczne pozwalają im osiągnąć wszystko, co im może być potrzebne, zaś surowce są dostępne na miliardach podobnych do naszej planet więc… dlaczego mieliby być do nas wrogo nastawieni?

Tak wiec raczej jestem skłonny traktować wypowiedź Hawkinga jako jego bardzo dziecięco naiwne ujęcie tematu wynikające z jego osobistego poczucia braku bezpieczeństwa, a nie jako wniosek mający jakiekolwiek podstawy naukowe.

Niestety takie myślenie staje się świadomie narzucanym obrazem. Ostatnio wyszła książka napisana przez naukowców pracujących dla Lockheed Martin , która głosi takie samo stanowisko. Koncerny wojskowe z Lockheed Martin na czele mają ogromny finansowy interes w kreowaniu takiego obrazu istot pozaziemskich, bo to budżety wojskowe – tajne i jawne – są zasilane w istotnym stopniu pod presją zagrożenia inwazją „obcych”. To kompleks militarny jest źródłem takiej propagandy strachu i Hawking ze swoją wypowiedzią wpisuje się w ten właśnie nurt straszenia. (przyp. tłum: Hawking już raz się zadeklarował po drugiej stronie myślenia wygłaszając bodajże 3 lata temu tezę, iż nie są mu znane żadne dowody istnienia istot pozaziemskich; cóż…)

Pamiętaj, że ja od prawie 20 lat pracuje nad projektem DISCLOSURE (UJAWNIENIE) i mam styczność z ludźmi, którzy byli lub są „w temacie”. Mamy na przykład oświadczenie asystentki Wernera von Brauna, która mówi o tym, iż był on świadom tego, że nic tak nie napędza wojskowych budżetów jak propaganda strachu. Mamy dokumenty, które jednoznacznie opisują w jaki sposób odpowiednie instytucje mają wpływać na opinię publiczną kreując zagrożenie ze strony „obcych”. Już w latach 50. narzędziem takiej manipulacji było studio Disneya, jak i cały Hollywood, a także media, prasa itd. W 1997 roku ujawniono, że wręcz oficjalnie powstał taki plan inscenizacji inwazji z kosmosu bazujący na demonstracji latających talerzy wykonanych w Lockheed Martin. Tak, spora część tzw. UFO, które są obserwowane od lat są tak naprawdę pochodzenia ziemskiego, a nie pozaziemskiego, ale są uważane za pojazdy ET. Podobno argumentem, który nakłonił Regana do podjęcia decyzji o finansowaniu tzw. Star Wars był bardzo sugestywnie przedstawiony mu scenariusz rzekomo rzeczywistego zagrożenia Ziemi przez „obcych”.

DISCLOSURE PROJECT zgromadził zeznania i oświadczenia 550 osób pracujących przy różnego rodzaju tajnych projektach związanych z obecnością istot pozaziemskich na naszej planecie. Mamy  świadomość, jaką rolę zaczyna odgrywać propaganda strachu – zwłaszcza w przede dniu ujawnienia. Dlatego mówimy o tym głośno i publicznie i w trakcie zamkniętych spotkań. Przedstawiałem ostatnio raport prezydentowi Obamie i wyraźnie tam zaznaczyłem, że granie tą kartą jest bardzo niebezpieczne. Rzecz w tym, że to nie prezydent o tym decyduje.

Tak naprawdę grupa ludzi, którzy trzymają w rękach nici tej mafijnej struktury – i to w rządach różnych krajów, nie tylko USA – powiedzmy, że chodzi głównie o Majestic – to grupa około 200 – 300 osób. W dodatku są tak pofragmentowani w swoich zakresach obowiązków i odpowiedzialności, że większość z nich nie ma obrazu całości, bo mają dostęp tylko do danych ze „swojej działki”.  I to oni utrzymują to status quo, nie ludzie o których myślimy, że mają władzę.

Kto więc może tę patową sytuację przełamać? Właśnie MY. Ludzie Disclosure. Zapis słynnej konferencji DISCLOSURE PROJECT z 2001 roku (jest w Kinie polskojęzycznym na Schodach – przyp. tłumacza) obejrzało MILIARD osób. To jest coraz większa siła. My ze swojej strony publikujemy kolejne dokumenty, które udaje nam się ujawnić i obraz całości staje się oczywisty. Publikujemy na stronie dokumenty które są często opatrzone tajnym logo i tajnym kodem operacji i ludzie mnie czasami pytają, że to przecież nielegalne, ale ja im wyjaśniam, że nielegalne są właśnie te tajne operacje, albowiem są poza kontrolą jakiegokolwiek konstytucyjnego organu władzy, więc to jest prawnie ciekawa sytuacja. To oni są zagrożeniem bezpieczeństwa narodowego i ta świadomość zaczyna powoli przenikać do świadomości ludzi związanych z władzą. My mamy mocne materiały dowodowe potwierdzające istnienie tych tajnych i nielegalnych projektów. Całe DISCLOSURE PROJECT jest takim archiwum mocnych materiałów. Ludzie władzy zaczynają to rozumieć i zdawać sobie sprawę z konieczności skonfrontowania się z tym tematem.

Znane mi jest stare taoistyczne powiedzenie, że ci co wiedzą to nie mówią, a ci co mówią to nie wiedzą, ale wierzę głęboko, że w tym przypadku mówienie jest koniecznością.
Z jednej strony jest ogromne zainteresowanie tą tematyką, z drugiej strony jest też ogromny strach przed ujawnieniem tych tajemnic i strach ten ma swoje podstawy. Współpracuje od lat ze znanym i renomowanym naukowcem, który pracuje przy jednym z takich tajnych projektów związanych z obecnością ET na Ziemi i on ma pełną świadomość, że gdyby zaczął opowiadać o tym czego jest  świadom, to wyrok śmierci dotyczyłby nie tylko jego, ale i całej jego rodziny z dziećmi i rodzicami włącznie. Znam niejedną tragiczną historię wiążącą się z ujawnieniem, sam byłem podmiotem zastraszania. Choć mnie zapewne traktują bardziej jako lekarza (zawód Stevena Grebera – przyp. tłum) od ostrych przypadków, który pozbiera tych, którzy jakoś się poza ścianę tajemnicy poprzebijali, a nie jako bezpośrednie źródło informacji. Ale wiesz, jak przychodzą do Ciebie faceci w czerni – jak przyszli do Billa Clintona i powiedzieli mu, że jeśli chce przeżyć do końca kadencji to ma zamknąć usta w sprawie tajnych projektów i zaprzestać jakichkolwiek śledztw w tej sprawie – to… sam rozumiesz.

W Europie otwarcie na temat ujawnienia jest dużo większe. Zresztą większość europejskich rządów poujawniała akta związane z UFO. Tam  świadomość konieczności ujawnienia jest dużo powszechniejsza, niż w Ameryce. W USA problemem jest właśnie faktyczna niemożność zrobienia czegoś wbrew tej tajnej strukturze rządzącej. Ja staram się jak najczęściej dążyć do spotkań i wymiany tych poglądów pomiędzy przedstawicielami rządów Europy i USA. Europejczykom jest trudno zrozumieć, że prezydent USA przyciśnięty do muru będzie w tej kwestii kłamał. Dlaczego? Albowiem Ameryka wydaje rocznie na różne tajne programy będące kompletnie poza kontrolą rządu większe kwoty, niż budżety każdego z tych europejskich krajów. 200 miliardów dolarów ZNIKA corocznie z budżetu bez żadnej dokumentacji. To ukazuje siłę i skalę działania tego kompleksu militarno-energetyczno- surowcowego i to pokazuje,  że mają wszystkie nici w rękach.

Dlatego należy ujawniać przy każdej okazji prawdę o naszych kontaktach z ET. W jednym z naszych projektów CSETI prowadzimy warsztaty uczące reguł pierwszego kontaktu. Na jednych z takich warsztatów towarzyszyła nam istota pozaziemska, mamy to na zdjęciach, poszukaj na stronie CSETI. Kształtowanie świadomości jest tutaj bardzo ważne. Znów wracamy do poglądów typu Hawking. Popatrz, jak bardzo są one niebezpieczne. One właśnie przestrzegają ET przed otwartym kontaktem, którego oni z pewnością by chcieli. Ale co wiedzą o nas? Że jesteśmy rasą agresywną, którą łatwo sprowokować do wojny. I mają świadomość, że ich ujawnienie może być ogłoszone jako inwazja „obcych” i może pociągnąć za sobą odpowiednie działania kompleksu militarnego.

Dlatego przykładamy taką uwagę do działań o charakterze dyplomatycznym. Zauważ, że ani USA ani ONZ nie wystosowało żadnej pokojowej dyplomatycznej formuły zaproszenia do kontaktu, więc oni z pewnością nie zrobią pierwszego kroku wiedząc, jak może być to wykorzystane. Muszą zostać ustanowione wpierw jakieś dyplomatyczne stosunki, żeby mogło nastąpić ujawnienie. I czas najwyższy je podjąć! Potrzebna jest pokojowa dyplomatyczna inicjatywa.

Bez niej ET nie podejmą ryzyka. Zwłaszcza, że ziemianie dysponują bronią, która jest poważnym zagrożeniem dla ich statków kosmicznych. Nie wszyscy sobie z tego zdają sprawę, ale broń elektromagnetyczna, skalarna broń elektromagnetyczna, której prezentacją była słynna spirala z Norwegii z końca ubiegłego roku, jest bronią skuteczną w konfrontacji nawet z technologią stosowaną przez istoty pozaziemskie. Tragicznym przykładem tego była tzw. katastrofa w Roswell, tyle, że to nie była katastrofa, a świadome zniszczenie – zresztą dwóch a nie jednego – statków kosmicznych z których jeden się rozbił koło bazy w Roswell a drugi kawałek dalej w New Mexico. Zastosowano wobec nich wersję cewki Tesli, a statki UFO kiedy się materializują, są konstruktem elektronicznym, więc są podatne na impulsy elektromagnetyczne. Statki te się pojawiły z misją kontroli naszych poczynań nuklearnych – Roswell było naszym głównym nuklearnym arsenałem.

Sam niestety byłem świadkiem podczas jednego z warsztatów na zboczach Mount Shasta w Kalifornii w 2004 roku – zarówno wylotu z wnętrza góry (wulkanu Shasta) plazmatycznego obiektu UFO, jak i wykonanego ataku amerykańskiego samolotu, który właśnie taką broń elektromagnetyczną zastosował. Atak był nieskuteczny, obiekt się natychmiast zdematerializował i znikł, ale widzieliśmy – 40 osób świadków – możliwości takiej broni w postaci zniszczenia fragmentu lasu na zboczu góry. Przeraża mnie,  że tak wojsko reaguje na możliwość kontaktu. Więc zrozum, że oni nie wylądują przed Białym Domem, zanim nie zostanie zawarte porozumienie dyplomatyczne oraz nie zostaną objętą wiarygodną kontrolą zarówno te bronie, jak i te tajne projekty.
Projekt takiej procedury, która obejmuje taką kontrolą owe projekty i bronie istnieje. Był prowadzony za Clintona i jest prowadzony za Obamy. Wymaga to wielu wyrafinowanych działań na  najwyższym szczeblu i są one prowadzone.

Jeżeli pomyśleć o skutkach, które przyniesie ujawnienie, to nie sposób je przecenić. Będzie jak w piosence REM:  „to jest koniec świata, jaki znamy i czuję się z tym świetnie”. Wszystko się zmieni. Są dwa wątki, które wymagają tutaj wyjaśnienia:

Pierwszy jest wątkiem technologicznym. Drugi jest wątkiem teologicznym.

Zauważ, że UFO nie używa Exxon Fuel (benzyny…) ani też silników rakietowych. Ich ujawnienie w naturalny sposób pociągnie pytanie o ich napęd – który korzysta z Free Energy dostępnej w całym kosmosie. A to oznacza koniec węgla, ropy, gazu, wszystkich technologii bazujących na paliwach kopalnych, także energetyki jądrowej, która jest używana ekstensywnie – koniec całego ekonomicznego porządku świata. Także koniec ubóstwa.  To oznacza też koniec utajniania wiedzy i technologii, do której mamy dostęp. Jest około 300 korporacji, które de facto rządzą ekonomicznym porządkiem całego świata. To będzie ich koniec. Free Energy zmiecie ich z powierzchni ziemi. Dlatego ta radykalna makroekonomiczna zmiana porządku światowego jest tak desperacko powstrzymywana.

Z kolei moi znajomi z JPL (Jet Propulsion Laboratory, NASA)  mówili mi o niesamowitych zdjęciach z Marsa ukazujących w ogromnych detalach struktury niegdyś zbudowane na Marsie. Przez inną, oczywiście, niż nasza cywilizację. Z pewnością istnieje powiązanie tych starych struktur z analogicznymi strukturami na Ziemi, jak chociażby z piramidami. Ale powodem, dla którego tych zdjęć nigdy nie opublikowano był strach, że podważy to na tyle fundamenty ortodoksyjnych religii, że skala takiej religijnej światowej zapaści jest nieprzewidywalna w skutkach. A na Ziemi u władzy są siły, które nie są zainteresowane ujawnieniem naszej prawdziwej historii i wcale nie zamierzają się rozstać z mitem o Stworzeniu.

Dowodów na kontakty naszej cywilizacji z UFO jest mnóstwo. Sięgają tysięcy lat wstecz – chociażby do Indii, gdzie np. w jednej z jaskiń znaleziono 7 tysięcy artefaktów związanych z obcą cywilizacją, ale sięgają też do Europy, gdzie we Francji znaleziono stare jaskiniowe malowidła statków latających. Ta sytuacja jest wyzwaniem dla przywódców religijnych i dla ich wyznawców. Świadomość, że obecny paradygmat prowadzi nas do samounicestwienia jednak powoli zaczyna dochodzić do głosu.

Za czasów Clintona mówiono mi, że 1/3 grupy Majestic była skłonna poprzeć akcję Disclosure. Obecnie się szacuje że jest ich około 2/3. Problemem jest ta 3/3, która tego nie chce.

Miałem wiele spotkań z tymi ludźmi. Jednym z nich był Bill Colby, były dyrektor CIA. Colby postanowił na stare lata ujawnić sekret tajnych projektów, a był człowiekiem związanym z Majestic. Na tydzień przed umówionym z nami spotkaniem w 1996 roku został zabity, rzekomo utonął w tzw. „wypadku”. Majestic więc trzyma sam siebie terrorem i strachem ale sytuacja jest dynamiczna i zmienia się z miesiąca na miesiąc. Zauważ, że gra się toczy o wielusetmiliardowy rynek dóbr wytworzonych z paliw kopalnych, ropy i gazu, czyli o niewyobrażalną masę produktów z tworzyw sztucznych, że chodzi o cały system energetyczny, o cały przemysł, którego maszyny bazują na energii paliw kopalnych itd. itd.! Porządek Świata jest coraz silniejszą makroekonomiczną bestią. Dlatego też tak konsekwentnie jest zakłamywana nauka. Clinton kiedyś powiedział, że Biały Dom jest diamentem w koronie więziennego systemu penitencjarnego, na czele którego stoi…

To, co jest teraz najpotrzebniejsze, to MORALNA ODWAGA. Właśnie teraz nie chodzi o umiejętności, chodzi o odwagę, której tak brakuje na skorumpowanych szczytach władzy.
Ludzie muszą wziąć sprawy w swoje ręce. System się rozpada i każdy patrzy na drugiego kiedy wreszcie coś się zmieni. Ludzi sami muszą wziąć sprawy w swoje ręce.

My ze swojej strony szkolimy w nawiązywaniu pierwszego kontaktu z ET. W tym roku prowadzimy warsztaty we Francji – gdyby kogoś zainteresowało, szczegóły są na stronie CSETI . Ale prowadzimy też dużo potężniejszy projekt, który pozwala na szybkie odtworzenie różnych technologii typu Free Energy. Temu jest poświęcony cały ORION PROJECT.  My jesteśmy w stanie zaproponować i pokazać rządom szybką ścieżkę dotarcia do tych technologii. Mamy naukową dokumentację tych projektów. Mamy kontakt z ludźmi, którzy pracują lub pracowali przy tych technologiach w różnych tajnych projektach. Potrzebujemy zielonego światła i finansowania. Bynajmniej nie jakiegoś kosmicznego, to są projekty, gdzie potrzebujemy kwoty rzędu 3-4 milionów dolarów by zbudować prototyp. Ale nie możemy tego zrobić w garażu. I to są technologie użytkowe – dużo tańsze, niż obecnie stosowane np. panele słoneczne i inne źródła tzw. czystej energii. Zauważ, że wielu ludzi nie stać na wydajny system alternatywnych źródeł energii, gdyż nie jest on wcale tani. Zauważ też, że te technologie oznaczają też koniec samochodów elektrycznych – wytwarzanie prądu bazuje bowiem w 55% na paliwach kopalnych więc…

Czy większość tych technologii pochodzi z odnaleziony statków, jak pod Roswell? Bynajmniej. Jest wiele naszych ziemskich dokonań, jak chociażby Tesli, które były bardzo zaawansowane i nie wymagały wiele, by je doprowadzić do finału, ale zostały zablokowane, albo utajnione. Potrzebujemy nie więcej niż 2 lata, by wyprzeć technologie bazujące na paliwach kopalnych i zastąpić je energią odnawialną.
Z jednej więc strony mamy show prowadzony przez Goldman Sachs, bank centralny, rezerwę federalną, kompleks militarny i energetyczny, a z drugiej strony mamy temat ET, ujawnienia, dostępu do czystych technologii. To dwie strony tego samego medalu.

Teraz parę słów o ORION PROJECT. To jest droga do stworzenia takiego laboratorium, które pozwoli na dopracowanie potrzebnych nam technologii do celów cywilnych. Nie mamy źródła finansowania. Finansujemy to z datków. Jest cała rzesza ludzi, którzy w nas wierzą i wpłacają np. 50 dolarów. Niby nie wiele, ale jak uczyni to odpowiednio wiele osób… Uznaliśmy, że to bardziej realny sposób na finansowanie tego projektu, niż liczenie na jednego hojnego sponsora.

Mamy też swoją tragedię, która nas dotknęła w ostatnim miesiącu. Trzech z współpracujących z nami naukowców zostało zastraszonych i wycofało się ze współpracy z nami. Jeden z nich został zastraszony osobiście przez jednego z dyrektorów CIA i uprzedzony, że zostanie zniszczony, jeśli będzie z nami współpracował. Takie rzeczy nas też dotykają. Ratujemy się taką procedurą, którą nazywamy DEAD MAN SWITCH. Powoduje ona natychmiastową i powszechną publikację w necie wszystkich naszych dokumentów, jeżeli komukolwiek z naszego zespołu  spadnie włos z głowy. To nasze jedyne zabezpieczenie, ale biorąc pod uwagę zasoby naszych archiwów – dość mocne.

Z kolei DISCLOSURE PROJECT zajmuje się psychologią pierwszego kontaktu. Ten pierwszy kontakt może wyglądać zasadniczo inaczej, niż pokazuje nam Hollywood. Może być… dziwny. Wiesz, jeżeli się przemieszczasz z szybkością znacznie większą od szybkości światła, to kim właściwie jesteś?  Przybyszem z przyszłości… Widzisz, tutaj się zaczyna zupełnie inna droga rozumienia natury kontaktu.

Istnieją teorię, które sugerują, że jesteśmy obiektem kolonizacji, że ludzie są abdukowani przez ET, że – mówiąc krótko – naprawdę jest się czego obawiać. Ale moim zdaniem, trzeba do tego podchodzić z dużą rezerwą. Trzeba wiedzieć, że przynajmniej część tych koszmarnych abdukcji jest autorstwa… ziemian. Wiem o ludzkich żołnierzach działających w super tajnych projektach związanych z obecnością ET, którzy takie abdukcje prowadzili. Wiem o hybrydach, które przypominają znane nam postaci Szaraków, ale także i Reptylian, które to hybrydy są również stworzone przez ludzi. Mamy do czynienia ze środkami zmieniającymi świadomość, z wręcz szamańskimi umiejętnościami, z elektromagnetycznymi technologiami, formami mind control – trudno jest się we wszystkim połapać.  Tak więc to, co mogę powiedzieć, to sugestia, że zanim się weźmiemy za poznawanie i ocenę Istot Pozaziemskich, najpierw poznajmy dokładnie samych siebie.

Wspominane w tekście projekty:
CSETI http://www.cseti.org/
THE ORION PROJECT http://www.theorionproject.org/en/index.html
THE DISCLOSURE PROJECT http://www.disclosureproject.org/

Wywiad został przeprowadzony 13 maja 2010 przez Henrika Pilgreama w  Red Ice Creation Radio
Zdjęcie: dr. Steven Greer
Transkrypt z wypowiedzi S.Greera: Andreas.

From → Artykuły

Dodaj komentarz

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.